![]() |
![]() | ![]() |
strus
rdzenny przodek
![]() |
![]() |
zabawa... fan... nie ma to jak sobie w korku postać..
nonadekan... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |

![]() | ![]() |
Alicja
tęczowe istnienie
![]() |
![]() |
4,4-dichloro-2,3,5-trimetylocyklodekan
|
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
strus
rdzenny przodek
![]() |
![]() |
więc zamykam wieka wieków
a może wiek męski czy klęski przed drzwiami - zdjąć czapkę a serek to tylko na kanapkę posmarowaną masełkiem w pokoju pachnie kadzidełkiem sandałowym, którego zapach uderza mi do głowy jego kolorwy aromat koniec piosneki rymami paroma inspirowanej związkiem Alusi dlatego kontynuować ktoś tę farsę musi... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Alicja
tęczowe istnienie
![]() |
![]() |
podobno Nobla zazwyczaj dostaje się za osiągnięcia dokonane w młodości(czyli jeszcze się kwalifikujesz) i kto wie...może mamy przyjemność z przyszłym noblistą w dziedzinie...kreatywności (?)
![]() ...acz strudzony wędrowiec,zapewne odpowie że te góry przeklęte,brzuchami do nieba nadęte są zmorą jego życia... nie,nie,przecież on kocha te góry dzięki nim dosięga chmury i poranną górską rosą dociera tam gdzie go nogi poniosą przeklęte,acz kochane bez których życie zmarnowane. I tak szedł przez życia wertepy, aż tu nagle..... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
kazik
niedowiarek
![]() |
![]() |
.... akermańskie stepy
otwiera oczy i widzi trawę i się nią brzydzi gdyż kocha kwiatów woń i chce gonić on swój niebiański prom lecz nie dla niego poświęcona jest cudownej urody ta pieśń bo przecież... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Maciek
mieszkaniec
![]() |
![]() |
REDUTA RLZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KOMU SIE NIE PODOBA TO WON NA SYBIR.... EEEE NA STEPY!!!! GRZESIU, ATAKU, ATAKUJ, BO NAS ZACHODZą Z LEWEJ FLANKI MICKIEWICZEM!!!!!!!!! |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
kazik
niedowiarek
![]() |
![]() |
domowy folklor i Mickiewicz ROX :)
|
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Alicja
tęczowe istnienie
![]() |
![]() |
Mickiewicz Mickiewiczem,ale Byron...
![]() Straszna to chwila, w której duch rozkręci Za jednym razem cały zwój pamięci . I w jedną drobną kroplę czasu zleje Życia bolesne i zbrodnicze dzieje! Kto nienawidzi, kocha się lub boi, Temu za piekło jedna chwila stoi. Cóż on czuł wtenczas, gdy trapiące duszę Wszystkie od razu wycierpiał katusze? Chwila spoczynku, śród potoku zdarzeń, Kto zliczy, ile mieści wyobrażeń? — Bo choć dla czasu zdaje się nicością, Ona dla myśli jest całą wiecznością. Bo nieskończone, niezmierne cierpienie Może w myśl jedną zgromadzić sumnienie I w jednej chwili wycierpieć od razu Bolę bez końca, nadziei, wyrazu! |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
strus
rdzenny przodek
![]() |
![]() |
Przede mną swe wrota otwarło
piekło i jak ogień mój zgasło owiane tajemnicą mej siły wewnętrzenej która wznosi się ponad słowa niewdzięczne plugawe i coraz bardziej fałszywie godzące w moje człowieczeństwo chciwe przeto zrzekam się swego przewodnictwa jako że oplatła mnie zmęczenia sitwa zamknę tedy oczy przed Tobą kochanko oddając władanie nad swym losem bahantkom diabła spraszającego dziatwę grzeszną na bal w progi mroczne jednej ze swych sal Niechże porwą, poniosą mnie dźwięki i tak zakończę cierpieniem swe ziemskie udręki.. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Alicja
tęczowe istnienie
![]() |
![]() |
Ależ jakże tak to uciekac w otchłanie
Błagac o śmierc nieubłaganie Rwac w nicość,pędzić w wichury Czekać świtu,stawiać mury Poddac się w ostatniej minucie Przyzwalać losowi na serca kłucie Szczędzić sobie szczęścia W jestestwie wyczekiwać tej jedynej chwili odejścia Niezważać na innych,obojętność ukochać Oblekać się w cierpienia,zamiast z bytu radować Człeku dlaczego takie niecności powiadasz Swą duszę na ostre,raniące kawałki rozkładasz Będąc życiem,bedąc cudem,będąc częścią tego świata Nieprzemierzone,najszczęśliwsze czekają nań lata... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
strus
rdzenny przodek
![]() |
![]() |
Oto w żywioł popadłem,
co się nadzieją złudną zowie i niech ktoś mi jeszcze powie, że w nadziei mieszka anioł ze skrzydłami ponad ziemią rozpostartymi niczym matka tuląca dziecięcie swe słowami miłosiernymi. Oto nocy ciemnej zaprzedać się pragnę Bez reszty światu dnia policzek biczem gwiazd smagnę a później następny, bym poczuł, żem naprawdę przeklęty. Oto prawda ciałem się staje z wolna Podchodzę niepewnym krokiem do okna na oścież otwartego wprost w nocy magię bowiem słowem buńczucznym pragnę połozyć kres beznamiętnej ciszy i gwizdać redutę własnych myśli póki ktoś usłyszy... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Alicja
tęczowe istnienie
![]() |
![]() |
i nie zwiedzie go myśli moich symfonia
i nie zatruje ludzi indoktrynacja i dosłyszy moje wołanie i przyjdzie,a ja otworzę drzwi, gdy nocą przed nimi stanie otwarły się drzwi i stanął czas i splot wspomnien ogarnął dusze mą i na zawsze zapamiętam chwilę tą kiedy wrócił duch,co się go wyzbyłem i pragnąłem razem i objąłem,i odepchnąłem i obróciłem sie plecami lecz wredny to zwierz uparty goni mnie,atakuje swymi kłami a ja nie chce,cóż za ból on powoduje lecz nagle...co...ukojenie w sobie czuje a gdziez straszliwa zjawa zniknela tu jej nie ma,tam jej nie ma ale drzwi...otwarte szeroko w nich istota i to niezgłębione oko czerwieni się i złości acz szuka...czyżby miłości cóżem ja uczynił... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
strus
rdzenny przodek
![]() |
![]() |
rzuciłem słowo w czerń nocy
i stało się czymś więcej niże narzędziem pieszczoty ono muska, łasi się, okiem zalotnie onieśmiela i gwałci ciszę nocy w pieśni dziewiczej trelach więcej - kroczy pomiędzy posągów ludzkich kolumnadą i spomiędzy powiek demonicznych swą pomadą ogarnia nagie ciała spragnione wyzwania miłości i ironią dłoni w intymnościach zdaje się goscić lecz oto spostrzega lustro na końcu alei i owa pewność w cień lęku musiała się zmienić bowiem spostrzegła swe szaty w strzępach żałosnych i oddała się nagości zbliżającej wiosny... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Grzesiek
czoks!
![]() |
![]() |
Maćku - reduta też jest Mickiewicza :)
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija. Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku, Po waleniu się trupów, po ranionych jęku: Gdy kolumnę od końca do końca przewierci, Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci. Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia? Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia? Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy, Król wielki, samowładnik świata połowicy; Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci; Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci; Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy. Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy, Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże, Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, - Warszawa jedna twojej mocy się urąga, Podnosi na cię rękę i koronę ściąga, Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy, Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy! Car dziwi się - ze strachu. drzą Petersburczany, Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany; Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara. Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata, Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata. Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy; Już czernią się na białych palisadach wałów. Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów, Czerwieni się nad czernią: jak w środek mrowiaka Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska, - Zgasł - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało? Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał? Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał. Gdzież ręczna broń? - Ach, dzisiaj pracowała więcej Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej; Zgadłem, dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem. Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij; Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi; A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność; Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność, Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci, Żołnierz jako młyn palny nabija - grzmi - kręci Broń od oka do nogi, od nogi na oko: Aż ręka w ładownicy długo i głęboko Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął, Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął; I uczuł, że go pali strzelba rozogniona; Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona. Takem myślił, - a w szaniec nieprzyjaciół kupa Już łazła, jak robactwo na świeżego trupa. Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał, Słyszałem, że coś do mnie mówił mój Jenerał. On przez lunetę wspartą na moim ramieniu Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu. Na koniec rzekł; "Stracona". - Spod lunety jego Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie: "Kolego, Wzrok młody od szkieł lepszy; patrzaj, tam na wale, Znasz Ordona, czy widzisz, gdzie jest?" - "Jenerale, Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował. Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował: Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy Widziałem rękę jego, dającą rozkazy. - Widzę go znowu, - widzę rękę - błyskawicę, Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świécę, Biorą go - zginął - o nie, - skoczył w dół, - do lochów"! "Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów". Tu blask - dym - chwila cicho - i huk jak stu gromów. Zaćmiło się powietrze od ziemi wylomów, Harmaty podskoczyły i jak wystrzelone Toczyły się na kołach - lonty zapalone Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął Prosto ku nam; i w gęstej chmurze nas ochłonął. I nie było nic widać prócz granatów blasku, I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku. Spojrzałem na redutę; - wały, palisady, Działa i naszych garstka, i wrogów gromady; Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła. Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli, Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli. Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza. Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona: Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona. On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia; Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze. Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze, Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona Obleją, jak Moskale redutę Ordona - Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute, Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę. |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Maciek
mieszkaniec
![]() |
![]() |
wiem wiem, jak pisałem to oczy przesłaniała mi krwawa mgiełka, chciałe gryźć, kąsać i przenosić malarię.Maciek złyyyyyyyyyyyyyyy ....ale mi przeszło
|
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Gra pozbawiona logiki ;) | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.