o muzyce bzdur kilka

parenaście minut temu "męczyłem" brata esdeemem. no mało się chłopak nie udusił. drychał, sapał, warczał, ale wieża moja, więc wara z paluchami. Jestem w domu WIEżOWYM BOGIEM!!!!!!!!!!! ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!! :D
(odbija mi bez Was, jak bez snu)
Tak myśłałem ostatnnio na ten temat. Doszedłem do wniosku, że nie ważne jaka. Liczy się to co daje, jakie budzi emocje(się nauczyłem słowa, to używam, a co!). Ja w zależności od pory dnia, roku i nastroju balansuje między wszystkim, co oddziałuje na mnie w pożądany akurat sposób.

No tak se zacząłem temat...

W końcu jestem WIEżOWYM BOGIEM!!!!!!!! BUHAHAHAHAHAHA.

Maciek napisał:

Doszedłem do wniosku, że nie ważne jaka.

Właśnie. Często słyszy się: jakiej słychasz muzyki?
I często nie wiem co odpowiedzieć. Bo słucham na co akurat mam ochotę, nie ważne czy to techno, hip-hop, disco-polo, czy muzyka klasyczna. Raz wchodzi do mnie kumpel i mówi nie wiedziałem że masz taki dobry house. A ja nawet nie wiedziałem że jest taki gatunek. Tak więc w poniedziałek mogę słuchać ścieżek dźwiękowych z gwiezdnych wojen (John Williams) a we wtorek Linkin Park. I tylko jest jedna cecha muzyki z którą się utorsamiam. Muzyka Głośna.
Tak więc Maciuś, może jesteś Wieżowym bogiem ale Twoja domena do na moje podwórko nie sięga! A u mnie jest silna kunkurencja, niema co... Jak sąsiadka podłączy swój odbiornik na Radio M. to nikt jej nie przebije.

poniekąd się z Wami zgadzam,jednakże dla mnie muzyka musi mieć drugie dno i przekaz,czyli m.in inteligentny i w miarę możliwości pośredni i niebanalny tekst Cool

Bo jaka to przyjemności słuchać,że trawa jest zielona,a niebo niebieskie...
A tak poza tym po kursie straszliwie wciągnął mnie klimat W GóRACH JEST WSZYSTKO CO KOCHAM.

Czasem same dźwięki tworza niebanalny przekaz i tekst jest niepotrzebny. Jeżli zalerzy ci na tym aby muzyka dopasowywała się do twoich emocji to czasem tekst jest zbędny, bo należałoby się wtedy w niego wsłuchać i jeszcze najlepiej zrozumieć (a to czasem jest trudne :P) a tak możesz cieszyć się samymi dźwiękami :)
Ale oczywiście również bardzo lubie pioesnki które posiadają tekst :) i oczywiście polecam W górach jest wszystko co kocham :)

a ja W górach jest wszystko co kocham nie polecam. A nie no w sumie polecić moge ale sama nie słucham :P
Nie moje klimaty :P:P:P

ania napisał:

Czasem same dźwięki tworza niebanalny przekaz i tekst jest niepotrzebny. Jeżli zalerzy ci na tym aby muzyka dopasowywała się do twoich emocji to czasem tekst jest zbędny, bo należałoby się wtedy w niego wsłuchać i jeszcze najlepiej zrozumieć (a to czasem jest trudne :P) a tak możesz cieszyć się samymi dźwiękami :)
Ale oczywiście również bardzo lubie pioesnki które posiadają tekst :) i oczywiście polecam W górach jest wszystko co kocham :)

Aniu, od dziś modlę się do Ciebie!!! Zdania niczym wydobyte z mojej głowy! Jak to dobrze, że ktoś myśli tak samo i rozumie...

Rozumiem,ale jak wiadomo każdy jest inny i inaczej odreagowuje,a moje przemyślenia i emocje TYM BARDZIEJ odzwierciedla tekst....no chyba,że to muzyka bez tekstu Wink

a mnie tam czasami trzeba tekstu, ale głównie chodzi o melodię. Przecież tekst w piosence to nie ten sam co na kartce. słowa w utworze mają rytm, nie musisz koniecznie ich rozumieć, by dotarło do Ciebie to coś, muzyczna iskra... Spróbuj się kiedyś wyłączyć, nie rozumieć tekstu, jakby był w nieznanym Ci języku(staroaramejski z.B). Wtedy słowa są jak hi-hat czy stopa, cokolwiek. i to właśnie to, a nie bezpośrednio słowa, choć i w nich znajduję ogrom magnetyzmu, przyciąga mnie najsilniej. nie znaczenie, a układ, intonacja, barwa głosu... no wiesz.

ale własnie chodzi o to,że dla mnie melodia jest nierozerwalna z przekazem,czy tekstem jeśli ktoś woli. Poprostu nie mogłabym upajać się przy kolejnym prostoliniowym wyznaniu miłosci czy użalaniem się na świat,tak jakoś mam i już :) Ale co nadrzędne,ważne aby muzyka pochodziła z serca i była tworzona z pasją.

oczywiście zgadzam się z Tobą, ale może też poruszać serce i rozniecać pasje, nie będąc dziełem.

Mam tylko nadzieje,że nie zrozumiałeś mnie źle...mi nie chodzi o to,aby słuchać wymyslnych kompozycji poważanych muzyków i,że tylko to się liczy Wink

jak najbardziej,tylko trzeba zważyć,że dla każdego dziełem jest coś innego.Można powiedzieć,że jeśli utwór trafi chociaż lub aż do jednej osoby i wzbudzi w nim zachwyt to już zasługuje poniekąd na miano dzieła...

i myslę że tą wypowiedzią poniekąd solidaryzujesz sie z moim zdaniem. bo jesli we mnie obudzi "coś" beznadziejna łupanka czy disko z mola to juz jest tym czymś wyjątkowym.
Wychodzi na to, że nie ważne jaka muzyka, tylko co powoduje. Cum fns est lctus, etam meda sunt lcta.

Poniekąd. Dlaczego nieważne już to sobie wyjaśniliśmy,natomiast ważne,bo każdy ma swoje własne upodobania i tak naprawde obchodzi go tylko to czego on sam słucha i to aby jednak ta muzyka nigdy nie przestała budzić pewnego rodzaju egzaltacji w nas samych.
Aczkolwiek najważniejsze w tym wszystkim jest szanowanie tego co ludzie tworzą,niezależnie od naszych upodobań Wink

i ten szacunek to nie tylko do muzyki...
czuję, że temat się wypala...

Nie,nie wypali sie dopóki będzie istaniało każde nowe słowo...
I do muzyki i do ludzi,którzy ją tworza i do ich myśl oraz przeżyc,do wszystkiego nawet jeśli dla nas to kompletna bzdura.
Może tak....czego słuchacie i dlaczego akurat tego? Może jakieś teksty którymi chcecie się podzielić i podyskutować nad ich interpretacją... :D